W nocy z 10/11 marca 2019 roku Paulina Kot trafiła na Szpitalny Oddział Ratunkowy (SOR) w Zawierciu z bólem głowy, mdłościami i zaburzeniami równowagi. Po pięciu godzinach spędzonych w bólu nie otrzymała niezbędnej pomocy i w konsekwencji dostała udaru niedokrwiennego mózgu.

– To był najgorszy czas w moim życiu. Paulina leżała na SOR-ze, płacząc z bólu i czekając na to, aż ktokolwiek się nią zainteresuje. Ale lekarze zostawili ją na obserwacji, wykonując tylko badania krwi, z których wnikało, że Paulina ma trzy razy podwyższoną krzepliwość krwi. Ale mimo to nie zrobili nic, zrzucając wszystko na ciążę – mówi Damian Kozioł, narzeczony Pauliny.

Dopiero na drugi dzień o godz. 6:00 Paulinie wykonano badanie tomografem komputerowym (TK), z którego wynikało, że kobieta miała udar. O godzinie 12:00 tego samego dnia została przetransportowana do szpitala w Katowicach. Tam lekarz oznajmił, że przewieziono ją za późno i móżdżek obumarł. Jednakże Paulina i jej nienarodzone dziecko żyją, a lekarze określają stan matki jako ciężki ale stabilny.

Na Paulinę czeka jej córka Lenka, narzeczony, rodzice i przyjaciele. Dzięki waszej pomocy nasza bohaterka może do nich wrócić warz z nowo narodzonym dzieckiem. Nie przechodźcie obojętnie!

Nasz serwis używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować ofertę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje.
Akceptuj
Odmów
Privacy Policy